Monday 8 December 2008

Tanie linie łamią prawo

finanse
Tanie linie nauczyły się omijać unijny zakaz podawania całkowitej ceny za przelot. Na swoich stronach internetowych podają cenę, a następnie doliczają do niej coraz bardziej absurdalne dodatki, np. za zero sztuk bagażu.

Tanie linie lotnicze dodają do ceny opłaty za wszystko co się da. Np. opłatę za zero sztuk bagażu, za dwukrotne ubezpieczenie tego samego lotu, za odprawę, za opłatę kartą kredytową.

Jak sprawdził Dziennik, ceny podawane na stronach internetowych nijak się mają do rzeczywistości. Np. lot Ryanaierem z Wrocławia do Dublina za 118 zł w obie strony wraz ze wszystkimi opłatami i podatkami. Jednak już po kliknięciu okazało się, że bilet….nie zawierał wszystkich opłat (a takie są obecnie przepisy). Cena zwiększyła się do 281,10 zł. Później system doliczył 82 za odprawę online oraz dodatkowe ubezpieczenie (którego się nie zamawia, dodawane jest automatycznie). Później pojawiają się dopłaty za bagaż: dwie walizki kosztują 264 zł, jedna 106 zł, a żadna…36 zł. Na koniec jeszcze dodawana jest opłata za płatność kartą i okazuje się, że bilet kosztował trzykrotnie więcej niż podawał przewoźnik.  


Podobnie postępują inne tanie linie. Np. w liniach WizzAir co prawda nie ma opłaty za nieistniejący bagaż, ale jest opłata za miejsce w samolocie. Z kolei linie Bmibaby lot do Cardiff  oferują za 190 zł, ale rzeczywista cena wynosi 603 zł.


WizzAir podaje cenę z Krakowa do Barcelony za 2 zł. Ale później dolicza do niej opłaty lotniskowe (ok. 100 zł). Cena za lot w dwie strony miała wynosić 603 zł, ale trzeba zapłacić 909 ponieważ przewoźnik kasuje opłatę za kartę kredytową sześciokrotnie. 


Najmniej oferowana cena od końcowej różni się w liniach Norwegian. Nie ma tam opłat za karty kredytowe, są za to dopłaty za bagaż (22 zł).


Podawanie cen w opisany powyżej sposób jest niezgodny z rozporządzeniem Komisji Europejskiej, które weszło w życie 1 listopada. KE nakazała by cena podawana w reklamie lub na stronie www była ceną ostateczną za przelot. Jeżeli więc przewoźnik oferuje lot za 39 zł, to pasażer powinien zapłacić 39 zł, a nie trzykrotność tej sumy. Urzędnicy i eksperci uważają, że dodatki do cen to łamanie prawa. Grozi im kara nawet w wysokości 10 proc. ubiegłorocznych przychodów.  


Na podstawie Dziennika

/KY/


Wiecej o finanse >>>

No comments: