Monday 15 September 2008

Spełnione marzenia o lataniu.

Linie Lotnicze6
Człowiek zawsze chciał latać jak ptak, ale... ewolucja ukształtowała nas do tego nieodpowiednio. Nasze rozmiary i budowa powodują, że mamy zbyt mały stosunek mocy mięśni do masy ciała. A jednak...

Dokonano wielu nieudanych prób z machaniem skrzydłami, ale jedyne doniesienia o sukcesie dotyczyły Dedala i Ikara, oczywiście jeśli nie liczyć obdarzonych dużo większą niż ludzka mocą aniołów. Ten sposób latania, wykorzystujący opór powietrza, od którego można się odpychać w górę okazał się dla nas niedostępny.

Mimo to człowiek pokonał w końcu grawitację. Stało się to za sprawą wypełnionego gorącym powietrzem balonu i siły wyporu opisanej prawem Archimedesa. To jednak, nawet w późniejszym okresie niezwykłego wręcz rozkwitu sterowców, nie było jeszcze spełnieniem odwiecznych marzeń o swobodnym poruszaniu się w przestrzeni.


Nastąpiło to dopiero na początku XX wieku, kiedy pierwszy samolot, Wright Flyer, wykorzystując siłę nośną oderwał się od ziemi rozpoczynając zawrotną karierę tego sposobu latania. Wykorzystanie dynamiki powietrza opływającego skrzydła o niesymetrycznym przekroju daje niezwykłe rezultaty. Strugi powietrza opływające górną, uwypukloną część skrzydła muszą poruszać się szybciej, aby spotkać się na spływie skrzydła z tymi, które opływają je dołem. Zmniejsza to ciśnienie nad skrzydłem, a ciśnienie wywierane na jego spód powoduje powstanie siły nośnej skierowanej w górę. Wystarczy, żeby unieść 560 ton masy startowej Airbusa A380!


Największą nośność mają jednak poduszkowce, które wykorzystują bardzo "przyziemny" sposób latania. Powietrze wtłaczane sprężarkami tworzy "poduszkę powietrzną" pomiędzy spodem poduszkowca a podłożem. Prawo Pascala, to samo, które sprawia, że powietrze rozpycha napompowany balonik we wszystkie strony, powoduje, że poduszkowiec jest odpychany od podłoża z ogromną siłą.


Wyzwaniem pozostawała jednak ciągle realizacja lotu wyłącznie dzięki sile ludzkich mięśni. W końcu, dzięki nowoczesnym technologiom i zastosowaniu włókien węglowych udało się rozwiązać również to zadanie. W 1979 roku Gossamer Albatross - nieprawdopodobnie lekka konstrukcja o prawie trzydziestometrowej rozpiętości - przeleciał nad kanałem La Manche napędzany przez amerykańskiego kolarza Bryana Allena.


Ludzkie marzenia nie mają jednak granic. Teraz chcemy nauczyć się manipulować grawitacją. Potrafi to przecież każde UFO...


Dr Jerzy Jarosz


Autor jest fizykiem, pracuje w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Śląskiego, kieruje grupą zajmującą się dydaktyką fizyki i popularyzacją nauki.


gazeta.pl


/L/


Wiecej o Linie Lotnicze6 >>>

No comments: